nowo dodane (21/11)
| kayak angst | hemofilia emocjonalna | paragraf 22 | moje mżawki |
czasem tu jesteś
i nagle już nikim
zostań na zawsze
albo uciekaj
nieświadoma jasność
nieorientacja
stale niejednostajniewyobraź sobie że
urojeń nie wypowiadam
jak to jest
cię tak rozwalać
czasem cię kocha
i chyba już może
nie funkcjonujęto oczywiste że mnie zostawisz
spojrzysz gdzie nie chcę patrzeć
ciarkami naznaczysz
w mgłach mnie zostawisz
na pewno zostawisz
21/11/2025
jestem łodzią
trzaskam o twoje skronie
nieskończone paranoje
może teraz się rozbiję
wszystko o mnie utonie
trochę się boję
żeglować tak w sobieocean mnie pochłonie
to koniec
rozpłynę się w mule
w tych pamięci dziurach
gdzieś utknę
i tego się boję
że obok przenawigujesz
20/11/2025
są ludzie
z którymi chciałbym
dokądkolwiek pojechać
i są pociągi
w których nigdy nie ma
innych ludzi
niż jasą zbyt długie kolejki
zbyt częste tęsknoty
bezsensowne
nieudane skoki z okien
i zbyt długie kolejki na sorzeza to cię lubię
zostawiasz mnie tam nie odwiedzasz
nie kochasz jak siebie samego
a podczas jazdy nocą
nigdy po mnie nie przyjeżdżasz
05/06/2020
zmiażdży mi serce terror
co się dzieje
przestałem krzyczeć
o swoim wnętrzu milczę
dla ciebie pominę te słowa
za dużo myślężyję w trzecim świecie
poza wami za mgłami
wędruję samotnie jak nosorożec
zawsze mijam się z bogiem
ustrzel mnie tak dla siebie
i tak wszystko zaraz się zjebie
19/11/2025
szkoda że niecodziennie jest cię widzieć
tak nie od święta
nie interesuje cię już moje mżenie
już nawet nie zaglądasz w moje zaspy
do tego widzisz mnie takiego
jakim nigdy nie chcę być
tak mi się wydajei to tylko kwestia czasu
zanim trafi mnie szlag
moje dni nie mają ciągów
jestem porozsiewany po kątach
życzysz mi powodzenia a ja się uśmiecham
a tak naprawdę jest mi smutno
i mówię sobie że nie wypada
27/08/2015
zamknij mi zastawki
przepuszczają przeciąg
rozszarpują połączenia
opóźniają podróże
linią serca ku górzeczy mógłbyś już oberwać
moje zachmurzenie
lubię kiedy krew wyrywa
z zawiasów moją skórę
zostawia po tobie dziurężaden z twoich przedsionków
jeszcze nigdy się nie przyjął
przychodzisz tylko mżawkami
których tak nienawidzę
krwistoniebieskie upusty
natychmiast albo nigdy
01/11/2025
zamknij oczy
rozszerz moją duszę
zastąpią mnie
korzenie przybyszenie podglądaj
taki jest mój urok
harmonicznie
degradujesz nam wzrokzgrubiejemy
zimą pod ziemią
ciałka zieleni
ubożeją
31/10/2025
zmieniłem zamek
w głowie
mam zamęt
w telefonie
zmory z ekranu
zasypianie przy tobie
innym dajesz więcej
nic nie jest mojepróżnia za oknem
przewijanie powiek
nie chcę o sobie przypominać
nie tobie
ani innym tobienie pisz czy możesz zadzwonić
już wiem co najgorsze
zanim odbiorę
już w głowie opowiesz
fatalne historie
31/10/2025
zmień mi żebra
w którymś z kierunków
gdzie nie ma wichur
melancholii
skąd nadejdziesz
kiedy będziesz
kiedy powiem ci nareszcieczy obiecasz że nie zwiędniesz
jeśli strzelę prosto w serce
melancholią
zamkniesz oczy
zamknij grona zanim skonasz
jesteś w moich dobrych rękach
zmień mnie z wiatrem
bym nie żebrał
30/10/2025
nienawidzę nie wiedzieć
nienawidzę uwielbiać być
nienawidzę za późno się budzić
zamiast tego daj mi umrzećbezmyślnie liczę
ile godzin do tyłu
ile plakatów na ścianie przed oczami
bezmyślnie się gryzę
gryzę skórkibez sensu płaczę
bez sensu milczę
krokodyl gnije
wygląda zupełnie jak jabeyul
veve
tondo
strzykwa
kelpie morgen
patrz jak topię topię siędłonie wokół
czarne białe
zero jeden
zupełnie jak ja
27/10/2025
trochę słabo cię pamiętam
nie sklejaj więc obrazów
zapomnę o godzinach
w najważniejszych miejscach
może wiesz jak to jest spać
przy mnie kiedy nie śpię
czemu nocy początki
są dla mnie całymi dniamidopiero było rano
jeszcze tu byłeś rano
kiedy mi się zdarzyłeś
nocąbyłem twoimi plecami
a zostałeś mi na twarzy
nie mogę już nią ruszyć
popatrzę na twój uśmiech
nie mam siły błądzić palcami
bawić się opadającymi kącikami
mówisz że pasują mi
bo nie musisz trzymać ichtrochę słabo cię pamiętam
czekaj chyba to mówiłem
kogoś mi przypominasz
kogoś kim nigdy nie byłem
miałbym taki dobry dzień
gdyby noc po nim nastała
teraz mogę mówić tylko
jak kora mi przerdzewiałana głowie mam tak mało
haratasz mnie za mało
dlaczego się nie zjawiasz
nigdy
05/07/2023
lubię moje łóżko
ale wolę twoje
czasem lubię swój pokój
ale w twoim nie topią sie ściany
zmieniłbym parę rzeczy
pościel lampę siebie
widok z oknachcę się przeprowadzić
zmienić otoczenie
jak się budzę
przy kim się budzę
o kim mowa
kto to piszewymienię żarówkę
nad głową
rozmienię pieniądze
na kreski
zmienia się widok za oknem
zmieniają czas urzędowy
a ty nadal u mnie
a ja nie wiem gdziezawsze lubiłem twoją mamę
mówiła że ładnie nam razem
za zamkniętymi drzwiami
zawsze bałem się gdy
wyciągałeś kombinerki
na mój uśmiech powyszczerbiany
12/09/2016
dlaczego nie przeszkadza ci
gdy biegam tu bez głowy
kiedyś razem biegaliśmy
tylko ty chyba mniej
zawsze zaplątywałeś się
w niedoprane prześcieradła
a ja za każdym razem
gubiłem się między naczyniami
teraz nie mam już sił
budzić cię gdy wszystko pozmywałemwystarczył ci jeden dzień
na zgubienie po mnie poduszek
i nagle znalazły się
z tobą z kimś innym na nich
chyba mi przeszkadza że je macie
i że ich nie odzyskam
przeszkadzają mi przypalone brzegi
nawet nie wiem czy świadomie
i teraz mam dziury tak duże
a nawet nie mojeprzez ciebie mi wchodzą
kości na kości i wychodzą
na zewnątrz jak twoje żyły
przez ciebie mam synapsy
poprzepalane nerwy spaprane
i pety papierosów
w opakowaniach po lekachbrakuje mi jednego listka
23/09/2017
zapamiętałem twoje słowa
nawet małe kruczki
nawet te na odwrocie
połknąłem i się zakrztusiłem
za dużo za szybkobyłem głupi
w nieumiarkowaniu
nie umiałem cię zostawić
na potem
musiałeś być terazze zlepkami słów
kruczkami kłamstwami
za trudno było mi zapamiętać
tyle twoich niezdań naraztak za dużo mało mówisz
jak mam cię powiększać
te twoje kruczki
gdy ciągle się odwracaszdobrze w porządku
właściwie to nie w porządku
ale dobrze niech już będzie
ty chuju
12/09/2016
zbudowałem dla nas mur
żebyś nie musiał mi już otwierać
zawsze wyglądasz jakbyś chciał
ale nie mógł ale
naprawdę możesz ale
nie chceszchciałem dzielić z tobą ściany
tego samego pokoju i mieć
do przejścia tę samą z tobą
nieznaną odległość
a teraz brakuje mi spokoju
i ciebie
teraz brakuje mi tylko kłótni
i ciebiezostały mi po tobie jedynie
niebieskie plamy poniedziałków
jeszcze ciemniejsze środy
żadne czwartki wieczorem
bo mam wtedy terapię
trzecia czterdzieści cztery
w niedziele
nie będzie trawy nad morzem
15/08/2017
ostatnie podrygi
z łóżka na ziemię
kolejne wcielenie
nie rozpoznasz mnie
jestem nieodmienny
cały zmatowiałemza mną ostatnie zielone drzewo
przyrzeknij mi wieczność
co to jest złość
nie wierzę w przejaśnienie
jesteś zamglony
cały zmatowiałemzupełnie jakby na moje barki
spadło niebo
które ukradłem niechcąco
tak jak ty niechcąco
bez słowa
nas rozmyłeś
26/10/2025
proszę nie zaczepiaj mnie
jeśli zaraz znikniesz
masz taką ładną twarz
od kiedy cię znam
poznaję już jak mówisz
nic za tym nie ma
niczego dobrego nie powiedziałeś
dobrze że jesteś też niechciałem tylko usłyszeć nie idź
gdybym powiedział że idę
usłyszałem więc że idź już
gdy powiedziałem że pójdęchciałem żebyś powiedział przepraszam
ale nie jesteś winny i pada na mnie
pode mną przemoknięta podłoga
więc opieram się na byle czym
na tobie nigdy nie mogłemchciałem żebyś nie chował dłoni pod kołdrą
żebyś nie odwracał się twarzą do ściany
to nie tak że nie mam swoich kołder
nie mam żadnych ścian
ale wolałbym te twoje
tak po prostu
05/07/2023
dziękuję za troskę
to tylko oczy łzawią
ja tylko słabo wierzę
może uwierzysz we mnieniczego nie obiecuj
przeszklenia mojej twarzy
przedostania się światła
ten jeden raz do duszytak dobrze na mnie leżysz
przygniatasz mój żołądek
tak zimne moje dłonie
od muśnięć twojej twarzyroztrzaskaj moje zmarszczki
kruszeję tak od razu
promienie wypłynęły
pęknięcia pozostały
12/12/2015
nigdy nie dzwoniłeś pierwszy
więc obwiniałem się że
nie oddzwaniam dwa razy
i nigdy nie było cię rano
czekałem więc do wieczora
bo nawet wtedy nie masz czasunigdy nie wyszedłem pierwszy
więc zawsze gasiłeś światło
zasypiałeś gdy donikąd wychodziłem
stanąłem za drzwiami
wyrwałeś framugi
głupio było mi do ciebie zapukaćnie chciałem być sam
dlaczego z tobą byłem
nie miałem dla kogo nocami
spowiadać się z dni
nigdy nie odpowiadałeśdlaczego z tobą byłem
bo nigdy nie myślałem o sobie
mówiłem że wtedy boli mniej
a zawsze bolało jak cholera
gdy znowu gasiłeś światłozacząłem więc dzwonić pierwszy
i nadal nie odbierasz
zawsze jestem wieczorem
a ty już tutaj nie mieszkasz
wyszedłeś pierwszy i nie mam do kogo
nocami zapukać
05/07/2023
już nigdy więcej
nie pościelę ci twarzy
i nigdy więcej
nie będę oddechem
nie zrzucę ci więcej
cząstek nieistnienia
przed twoje powieki
już przezroczystenie będę bywalcem
domów umierających
tam żadnymi oknami
nie przepuszczam światła
rozbijam twe szyby
zewnętrznego świata
nie nazwę oddechu
żadnego moimdlatego dla siebie
przestanę oddychać
12/09/2025
niebo spada nam na głowy
kruszysz obłoki
drażnisz nimi oczy
stoję osamotniony
pod kilogramami twojego śniegu
chciałbym spytać czy mnie kochasz
ale bóg powiedział niezobacz jak bieleją moje kości
rzucone dla ciebie
staczam się nie zatrzymuj
zaraz zacznę rozpaczać
a chciałbym wiedzieć czy umiesz pocieszać
ale bóg nic nie odpowiedziałtylko ty patrzysz ze zdziwieniem
na mój stopniały śnieg
sproszkowane kości
a mi pozostało takie pisanie
31/10/2018
kiedyś może wyrzucę się
na rozbity kark z okna
tak jak ty mnie
być może też zobaczę że
już płynie tam zupełnie inny
zduszony jana moje nieszczęście wpadam
do wody zawsze sam
zardzewiałe białe plamy
mimo mojej przejrzystej tafli
dla ciebie już zawsze
będę matowyunoszę się na powierzchni
deficyt tlenowy
28/09/2018
kiedyś w nocy znajdź mnie
obok siebie
okryj mnie sobą
schowaj się we mnie
powiedz że jesteś
i że będziesz
zostaw mi siebie
zabierz sobie mniekiedyś znajdę to miejsce
obok ciebie
zostań chwilę ze mną
bądź jeszcze chwilę przy mnie
powiedz mi że jestem
i powiedz mi że będziesz
zostanę tu dla ciebie
zostań gdy nie będę
09/02/2018
nie wiem jak się kocha
przy zapalonym świetle
zawsze zamykam oczy
żebym nie czuł wstydu
że się znowu przed tobą otwieram
jednak gdy odwracasz ode mnie głowę
jeszcze gorzej czuję się ze sobą
z tobą i przy tobieszkoda że mnie nie kochasz
nawet po ciemku
nigdy nie każesz mi na siebie patrzeć
łatwiej wyjść niezauważonym
potem zawsze czuję się winny
że jeszcze nie otworzyłem ci drzwi
może mógłbym zmienić siebie
dla ciebie i przez ciebie
21/01/2018
jak być przyczyną skutków
twoich akurat takich
najjaśniejsze cholery
nie chcą mi pomóc za nic
a nawet ja rozumiem
że możesz potrzebować
czasami głowę w próżni
przede mną całkiem schować
31/10/2018
od zawsze byłeś jak morze
topiłeś mnie wśród fal
płynąc w oko cyklonu
zostawiłeś mi śnięcie
podtapiałeś mi brzegi
wydmy i klify białe
byłeś odpływem kiedy
w głowie gniła mi suszazawsze byłeś jak morze
połykam twoje fale
chcę poczuć pod stopami
grunt stały już tak stale
już wiem jak to jest nie mieć
nigdy przy sobie tlenu
czy wiesz jak to jest nie mieć
mych płuc w tsunami cieniu
05/07/2023
próbowałem zostawić cię za sobą
obudziłem się i nie było cię obok
miałem poczuć się lepiej
przy sobie bez ciebie
a gorzej mi z tym że wiem gdzie jesteś
i że już tam nie będęnie masz tu miejsca nigdzie
na tej wiecznej kolei transsyberyjskiej
przez czyściec
gdybym tylko mógł ubrać się w słowa
a nie myśleć że jest ta głowa
pierdolonabrak tu przystanków
nie wsiadaj po zająknięciach
już nawet nie pamiętam
co ominąłem gdy tłukłem
głową o próżnię ze ścian
przestań
26/09/2025
najgorsze że wiesz
że mi się podobasz
jestem idiotą
bo masz za ładną twarz
czy ty mnie kochaszzawsze mówię ci
że jesteś dla mnie ważny
kiedy zrozumiesz
że nie jesteś każdym
bądź mi wyraźnyznowu się przywiążę
tak po prostu
a nigdy nie chcę tak po prostu
się przywiązywać
kurwa mać
21/01/2023
nikt mnie nigdy nie pokocha
tak jak ja ciebie kocham
zostawiasz mi tylko wyrzuty sumienia
naprawdę wiem że też mnie kochasz
nawet gdy szlochamchyba już nie chcę więcej umierać
jeśli ty to zrobisz zostaw mnie za sobą
tak rzadko cokolwiek swojego ci mówię
przepraszam że wciąż tak się gubię
w nieznanym mi mieścieale nie patrz na mnie gdy płaczę
bo kochać cię chcę kiedy jestem silny
i nie uciekaj ode mnie gdy płaczę
nie żyję by nieustannie umieraćkocham cię kiedy mnie zostawiasz
kocham cię gdy to siebie naprawiam
kocham cię bo rzadko to mówię
kocham cię
ale nie lubię
26/07/2023
jestem odmieńcem
i odmieniam się przez przypadki
nie mam liczby mnogiej
i jestem nieobliczalnyjestem pełen podobieństw
i mam przez to kontrasty
gdy chcę z kimś porozmawiać
a twarz odsłania warstwy
26/05/2012
być może gdzieś tu byłeś
tak długo już cię nie ma
zapisuję potknięcia
na rachunek sumienia
wystawiam paragony
na prośbę wyrzeczenia
czego dusza zapragnie
w tych doczesnych wcieleniachjeśli cię tutaj nie ma
być może nie poczujesz
nacisku na ramieniu
gdy serce wciąż pracuje
widzę kogoś innego
przez kości twoich dłoni
wyrzucę cię za siebie
już mnie to tak nie boli
23/09/2025
w wyblakłej ścianie
próbujesz się schować
za cicho w pustym pokoju
po ostatniej awarii
jesteś reaktorem
po skończonej pracy
08/12/2011
okręca płatki za muchą
elektryczny kwiat
na żelaznej łodydze
już lecę do niegowiem że elektryczne kwiaty
nigdy się nie zakochują
zakopiesz mnie jak ofiarę
pod sobąa ja już nigdy nie zakwitnę
nigdy nie będziemy tacy sami
nigdy do ciebie nie przylecęty mnie nawet nie wychwaścisz
29/10/2013
jak się nas dodaje
bo znów zapomniałem
ile to my razem
a może już nie nawetżadnych szczerych wyznań
wolę białe kłamstwa
miałem być jedynym
z każdego pierwiastkastatystycznie wyglądam
zawsze dość tragicznie
nie mam na co liczyć
ginę w każdej liczbie
21/09/2025
śpi z jednym okiem otwartym
ciągle patrzy jak się prowadzę
idzie za mną krok w krok
na moich plecach czuwa
na moim ramieniu siedzi
zdziera ze mnie strzępy logiki
kociokwikirozmawia ze mną o trzeciej w nocy
i kiedy chce nigdy nie chce
bez powodu i bezinteresownie
taka nie jest nasza relacja
sprawia wrażenie czułości
co ty wiesz o mnie
ja nigdy nie śpięmoże jesteśmy rozłączeni
ale śpisz z jednym okiem otwartym
mam więc na ciebie oko nieswojekiedy chcę ciebie nigdy nie ma
odchodzisz ale wciąż jesteś
taka jest nasza relacja
ale wiesz co? to ja...
29/10/2013
antyja
ja niezupełnie
w ogóle nie ty
rysy twarzy
niby takie same
ale w innych miejscach
z różnych przypadkówantyty może
pod moją nieobecność
zalałeś moje pustki
w pustce pozostałeś
wybrałeś kilka zmarszczek
dla siebie
bez słowa zamieniłeś
w biodegradacjęto nie ty
mnie charakteryzujesz
to nie ja
24/10/2012
ostrożnie ze mną
krzykniesz i mnie przepłoszysz
postawisz wykrzyknik
a mi zostaną tylko pytajniki
między trzema kropkami się zgubię
i na średniku utknęjestem sobie bezdomną kursywą
a chciałbym być uciekającym wykrzyknikiem
stawiasz mi przed twarzą
każdy możliwy przecinek
nic nie kończysz
nie zaczynasz
tylko w połowie się urywaszprzeczytałem cię inaczej
niż mój słownik mi kazał
teraz nie wiem kiedy krzyczysz
a kiedy tylko pytasz
kiedy mogę ci się w środek zdania wtrącić
skoro nie wiem kiedy koniec
i dopiero zaczynaszbyłem w twoim wątku i zniknąłem
zwą mnie bezdomną kursywą
i sam piszę gorzej niż lekarz recepty
nigdy więc mnie nie odczytasz
a ja nigdy cię o nic nie spytam
12/10/2014
bądź zdrów dla mnie
kiedy wstajesz rano
już więcej nie umieraj
gdy żyły ci pękają
w głowie pismo klinowe
nadal nieodczytane
napływasz do mnie każdą
poprzerywaną tamąbądź już zdrowy człowieku
budzisz się spać codziennie
na oknach ślady butów
po wczorajszej migrenie
kurz osiadł znów na rzęsach
a w autobusie rzuca
krzywo na ciebie patrzą
z poręczy bez wyczuciabądź zdrowy tak po prostu
bo mówią ci że musisz
niedobrzy nieznajomi
nie pomogą wstać z łóżka
już budzić się nie musisz
twarz twoją koty pożrą
obudzisz się położyć
kolejny raz na nowo
22/09/2025
otwórz moją klatkę
wejdź w ocean nerwów
pomyślisz że toniesz
w moim nieboskłonie
zobaczysz struktury
tumany chmur burzowych
na sklepieniu czaszki
z każdej strony trzaskitu się rozpadałeś
kurzem między żebra
pozostawiasz plamy
w ustach się skrywamy
drzewieję przez noce
czarne przed oczami
chciałem oddać serce
w twoje dobre ręcewięc schowaj się tam gdzie
nie jest moje szczęście
21/09/2025
jesteś w każdym rogu błękitów
na każdej z przydrożnych latarni
za każdym razem do innego śmietnika
wrzucasz moje wielkie niebanie mam czym cię przysłonić
gdy trzymasz mi nad głową
swoje spojrzenie i zamknięte oczy
gdy leżysz pod oknami
i między tramwajami
gdy rozwieszasz swoje nekrologi
na przystankach mojej twarzycyk cyk
tyle czasu już nic nie mówisz
a mi jedynie przykro
06/01/2025
lepiej dla mnie
mojego zdrowia
psychicznego
gdy nie widzę cię
nigdziedobrze wychodziło ci
niekochanie
mnie w szczególności
niepatrzenie na mnie
zamykanie oczupochowałem wszystkie
twoje zdjęcia
sprzed mojej twarzy
wiecznie mam cię
przed oczamii wiesz co
bez ciebie lepiej
mi już chyba
nie będzie
21/12/2017
machałem ci z okna
zawsze patrzysz gdzieś indziej
zbyt wiele twarzy
krąży wokół ciebie
kiedy macham z okna
nigdy mnie nie widzisz
tyle twarzy
wszędzie twojasiedzę na parapecie
udajesz że mnie nie widzisz
tyle tu twarzy
nigdzie nie ma mojej
tylko twoja
mojej już nie chcesz pamiętaćtylko twoją twarz widziałem
w każdym kogo mijałemdlatego teraz ja
mam znów za dużo wspomnień
z tygodni spędzonych na plecach
w łóżku w którym ciebie nie ma
dlatego teraz ja
boję się podejść do okna
możesz gdzieś byćnigdy ciebie nie było
gdy najbardziej potrzebowałem
tylko na twoim łóżku
na plecach leżeć chciałem
tyle twarzy
a w żadnej nie widzę twojej
17/12/2017
dla ciebie wszystko było trudne
tramwaj do mnie zawsze za długo jechał
musiałbyś ze mną siedzieć i rozmawiać
to dla ciebie jest nieważne
przytrzasnąłem się drzwiami za mocno wiało
nadal w głowie masz za duże przeciągiponoć ograniczasz się
szkoda że mnie też
nadal myślę że niestety kocham cię
pomóż mi
chcę wymazać ten rok
ponoć pomagasz ludziom
nie pomogłeś mi
w mojej głowie byłeś lepszy
niż w rzeczywistości
każdy z twoich krzyków
za łatwo mi wybaczyćteraz już wcale się nie znamy
masz nowe mieszkanie a ja nie wiem gdzie
mieliśmy wspólne zdjęcia nie mam już tych zdjęć
wyciągnij w końcu siebie ze mnie
za dużo ciebie w moim życiorysie
nadal w środku mam za duże przeciągiponoć nie chcesz mnie ranić
to co to jest
myślę że nigdy nie kochałeś mnie
pomóż mi
chcę wymazać ten rok
ponoć pomagasz ludziom
mnie zniszczyłeś
w twojej głowie jestem gorszy
niż w rzeczywistości
każde moje słowo
mieszasz z błotem
znów
10/10/2017
stopniałem jak łabędź
płynący po szklanym jeziorze
zgubiłem się
między wazonami
o ja nieszczęsnyw samolubnym oceanie
spaliłem nuty mojej
łabędziej piosenki
teraz tego żałuję
jak mam się odzyskaćo ja nieszczęsny
umieram jeszcze raz
płynący po szklanym stole
między trzcinami
zgubiłem się
04/06/2012
zapomniałeś
skąd pochodzisz
zapomniałeś
z kim mieszkałeś
miałeś wierzyć
przestałeś
zapomniałeś
ipróbowałeś
tam wrócić
próboałeś
posklejać wspomnienia
miałeś wierzyć
przestałeś
próbowałeś
ipostanowiłeś
kłamać
postanowiłeś
płakać
miałeś wierzyć
przestałeś
chciałeś być człowiekiem
24/08/2011
jestem prawdziwą złością tłumioną w środku
i zerem absolutnym na powierzchni słońca
jestem drzewem rosnącym w głąb ziemi
ale nie próbuj mnie zawrócićjestem wichurą w centrum metropolii
i pustą butelką w morzu skutym lodem
jestem kwiatem rosnącym na środku pustyni
ale nie mogę pokonać piaskówjestem tym co kot napłakał na podłogę
i melodią która nie ma żadnych nut
jestem porównaniem które na niczym się nie opiera
ale chcę być twoim oparciem
24/08/2011
u mnie:
sto par pogniecionych myśli
i trzy litry rozlanej motywacji
opłata za słowa
rachunek za światopogląd
i zużycie krokówpłacę za wiele znajomości
z których później nic nie wynika
spłacam raty za tajemnice
których nie dotrzymałemrozmowa wtedy kiedy jest promocja
uśmiech wyłącznie gdy mam na niego rabatz reguły pomija się nawiasy
z reguły tylko za klamrą się liczy
z reguły siedzę pod ciemnym kloszem
i nikt nie chce mi włączyć światła
25/05/2011
po ścianie złudzeń
wzdłuż wodospadu sumienia
kamieniami ciężkich myśli
z nadmiarem pustego bagażu
choć mi ciężko
a do ciebie daleka droga
będę próbował
23/01/2012
jak mam cię ubrać w kolory
i jak sam się mam
dobrze
czy to już jest niedobrze
jesteś i myślę że nie jest
gdy tylko cię nie ma
myślę że w ogóle cię nie mamjak mam cię ubrać w ogóły
gdy w ogóle nie wiem
przypominam siebie w tobie
gdy wolałem takiego siebie
nie pamiętaćjak mam być taki jak ty
skoro przed sobą się bronię
i przed tobą się bronię
i znowu bolą mnie skronie
20/03/2020
mów mi jak chcesz
moja głowa nie działa
na górę wejdź
w mieszkaniu mnie nie ma
patrz w judasza
wzrok mi rozprasza
na górę wejdź
w głowie mi wierćotwierasz drzwi
chociaż nie mam zamka
w głowie mi wierć
zepsutą tylko widzisz
każda lobotomia
ma tak gorzki smak
w głowie mi wierć
czeka nas śmierćna górę wejdź
zatańczymy do techno
otwierasz drzwi
muzyka już gra
zamykasz drzwi
pęka mi głowakażdy twój dźwięk
staram się zagłuszać
zamykam drzwi
znowu cię tu nie ma
mów mi bo chcę
tak chcę cię słuchać
zamykam drzwi
pęknięta głowaodetchnąć mi daj
już nie mogę tańczyć
przycisz ten dźwięk
za drzwiami masz być
patrz w judasza
wzrok mi rozprasza
na górę wejdź
kiedy ta śmierć
06/10/2019
znowu przy mnie umierają koty
znowu muszę sam ze sobą spać
już nie mogę znaleźć sobie miejsca
w każdą dziurę jeszcze mogę wpaśćznowu widzę wokół tylko białość
znowu w śniegu odbijam się sam
twoja skóra jest dla mnie jak papier
chcę się pozbyć z ciebie swoich plamwięc zasyp moje dołki
możesz zedrzeć mi twarz
tylko zostaw coś po sobie
tak dobrze o mnie dbaszznowu składasz we mnie pirogeny
znowu zaczynam się roztapiać
zostaną po mnie tylko wełnianki
nie będzie do czego powracaćznowu przy mnie zaprószają nory
znowu muszę sam się sobą grzać
już nie trzeba udawać że będziesz
chyba w końcu jednak zacznę ćpać
31/01/2023
herbata stygnie
zupełnie jak ty
w moich ramionachbyły otwarte
zupełnie jak ja
czekałem aż tyherbata stygnie
zaparzę ci kolejną
gdy będziesz już spałpoczekam aż będzie jak ty
sekundę wrząca
rok zimnafusami przesłaniam sobie
ciebie brakzapełniam kubki po brzegi
za dużo ciebie
nie chcę wylaćzupełnie jak ja
stygnie herbata
25/07/2018
nawet gdy padam deszcz
nigdy nie zmywasz się po czole
dlaczego nie możesz spłynąć
po linii powiek
dlaczego nie chcesz przestać
drżeć mi głos
gdy już gradem bijęprzeskocz mnie
migotaj w mojej głowie
w pomieszaniu z poplątaniem
w każdej komorzewygaszam twoje oddechy
elektrodami
między jednym a drugim
defibrylatorem
może weź przytul
może dam rękę
może zostaniesz dłużej
niż staza taktycznatwoja linia mojego serca
jest zamazana
pożegnaj mnie poniżej
obojczyka
nie patrz w górę
zostaw mi swoją żyłę
muszę ją w końcu podciąćsam
30/08/2022
trochę za często
uśmiecham się do ciebie
kiedy ty tego nie robisz
lecisz mi przez ręce
gdy szturchasz mnie za ramię
i zanim się odwrócę
nic z ciebie nie zostanieczekam więc aż będziesz w nocy
też się tak do mnie uśmiechać
tak szeroko jak kiedyś
bo nikt nie jest w tym dobry
jak ty kiedy umierasz
05/06/2020
jestem chodzącym cmentarzem
tutaj posnęli wszyscy ci
których kocham
to tutaj umierają koty
taka to gra dla trupówjuż jestem ledwo osobą
ale wszystkie twoje problemy rozwiążę
tutaj gdzie
wszyscy mamy połamane serca
i tu gdzie
wiem jak kochać ciebie całegobo na mnie nikt nie zasługuje
a ja tylko
ja tylko
want heaven to be empty, tak?
bo nawet nie mam
połamanego sercatak?
04/05/2023
szybko wstawaj
nie każ mi tobą trząść
miękki koc
podarte prześcieradło
nie płacz bo nie mogę
zasnąćjeden twój krzyk wystarczył
żeby chwila
z następnej stała się
całkiem innabardzo nie lubisz spokoju
nie może być za cicho
myślałeś o tym kiedyś
że za każdym razem
gdy rozbijasz szklanki
to robisz to dla mnienie?
05/06/2020
nie chcesz może wejść
ze mną w jakieś
interakcje
zamiast tkwić tu w lesie
straciłem zasięg
po cichu powycinaj
topiące się drzewa
bo widzę tylko twoje
pozrzucane igłysypią się po kątach
każdej z naszych skroni
szyszynki
już wiem czemu tak lubiłeś
za dnia spać na mchu
gdybym mógł cię przykryć
pewnie przykryłbym
chociaż tak tu duszno
między korzeniami
05/07/2023
nikt mi tak jak ty
w płuca nigdy nie dmucha
wydmuchaj więc swój kurz
za dużo cię tu wszędzie
ciągle osiadasz
przestań już i dmuchajtyle mam miejsca
we wszystkich pęcherzykach
żebyś je przebijał
tylko że nie chcę
chodzić z kolejną dziurą
do jednej wciąż wpadammuszę mieć kogoś kto łata
uziem mnie żebym więcej nie skakałbo chyba za bardzo cię lubię
więc ty wybierzesz innego
i on też ci się znudził
poznałeś kogoś nowego
znowu się do ciebie spóźniłem
ale może nadal tu jesteś
lepiej się nie przyzwyczajam
jeszcze pomyślę że będziesz
05/07/2023
powiedz mi
że mi zazdrościsz
że tak spokojnie
do wszystkiego podchodzęi nigdy się nie stresuję
że mam tyle czasu
i nigdy nic do zrobienia
że nic już nie muszę
i najwyżej odłożę na potemże się ciągle uśmiecham
i inaczej się mnie czyta
niż widzi się na żywoże zawsze się uśmiecham
a tutaj dla równowagi
tego nie robiębez przerwy się uśmiechamnie umiem się nie uśmiechaćże dobrze ci się ze mną rozmawia
i miło się ze mną spędza czas
że bardzo śmiesznie opowiadam
i super że tak umiem słuchać
że jesteś pod wrażeniem
mojej błyskotliwościmyślisz że zrozumiem
05/07/2023
jeszcze kiedyś się zakocham
ale już nigdy w baranie
zbyt kręte mają rogi
kopytka zadziornezresztą z moim szczęściem
zakleszczy się między skałami
i zamiast jak feniks z popiołów
to tylko mu zdechnąć zostaniea ja taki wiośniany
w sam raz dla takiego barana
jedlibyśmy razem listki z ziemi
po nieskończonych opakowaniach
05/07/2023
mogłem być plastrem miodu
dla ciebie
lecz od kiedy cię pamiętam
słony jesteśgdybym kubki twoje smakowe
chociaż trochę znał
każdy smak przypominałby ci
o mniea ty połknąłeś mnie całegoczemu tak gryziesz
gdy już nie ma mnie
to w jaki sposób mnie przełknąłeś
szkoda że ja tak nie umiemwszedłeś mi już w krwiobieg
pozbyć się ciebie chcę
miałem być plastrem miodu
rozpuściłeś mniei zaraz wyplułeśgłupi byłem że dałem tak się gryźć
jak mam się teraz pozbyć śladów
twoich zębówdałeś mi zmywać wszystko po sobie
teraz już nie ma
w zlewie żadnych brudnych naczyń
wszystkie wyrzuciłeś
a razem z nimi mnie
jak jednorazowe sztućcewyjebałeś mnie byle gdzie
jak jakiś nieznajomy
nawet nie rozpakowałeśmiałem być ładną zastawą
cieszyć codziennie twoje oko
roztrzaskałeś mnie
zanim mnie nabłyszczonoi teraz już nie mam
po co tutaj brudzić
02/08/2018
nie zapalaj światła
już wiem co będzie dalej
pokażesz że ściana jest lepszanie zapalaj światła?
postójmy w korytarzu?
gdy wyjdę zaraz zamkniesz drzwijestem w piwnicy
do góry twoje urodziny
wyjdź stamtąd chodź mnie poszukaćnie patrzysz na nas
ty w tyle mojej głowy
wyszedłem gdy już nikogo nie manie zapalaj światła
już wiem co będzie dalej
pokażesz że ściana jest lepszarok temu w wakacje
byłem jeszcze obok ciebie
za ścianą gdzie nie ma światłanie zapalaj światła
chcę myśleć że jesteś
21/07/2018
nie bierz sobie tego do serca
dla mnie też nie ma to sensu
że jesteś tutaj na spektrum kolorów
a ja na filmie bez żadnego dialoguweź mnie za to sobie do serca
lub mnie sobie połóż na dłoni
zobacz jak ciepło ci tutaj ze mną
choć idziesz wśród smogu i szronuze mną się otul satyną motyli
jestem tu z tobą na dłużej niż chwilę
zostań tak ze mną na jakiejś gałęzi
tak jest nam pięknie w babiego lata bieli
18/07/2023
- dla Karoliny
czemu zawsze znajdujesz mnie
gdy między ścianami gliwieję
tracę setki milionów kroków
zostawiając je tak dla siebie
ale posiniaczę kolana
połamię kości
potłuczę się jeśli
z tobą się nimi podzielęstale mówisz że mogę iść
wyjść z tego jełczenia
oddzielić siebie od ciebie
zespolić siebie i siebie
wreszcie będę czysty
z kilkoma miliardami
uderzeń serca
tyle mi jeszcze zostało
07/01/2024
udaję z tobą noc
nocami jestem sam
dniami już pozostaję
każdy z nich taki sammają mnie dni już dosyć
gdy sam też mam się dość
mówisz jesteś nocami
którymi jestem ja
po których nocach jestemdlaczego tak jak ja
chcesz też udawać noc
masz na to cały dzień
naprawdę mam nas dość
14/08/2014
otwierasz mnie
jak zepsute drzwi
małe przyjemności
rdzewienie klamek
wyrywanie z zawiasów
odpryski odchamianiewidzę cię
uchylonego
małe przyjemności
rozpuszczasz się
ja w tobie tylko brodzę
i może to był tylko
kształt twój w mojej głowiezawsze musisz
zaćmić mi światło
gasić mi oczy
psujesz każde drzwi
w mojej głowieczemu jesteś kot
czemu mam być ćmą
czemu spalasz lont
czemu jestem knot
nie rozumiem cię
nie rozumiesz mnie
moglibyśmy być sami
zgubilibyśmy się
18/07/2017
mógłbyś nie być wcale
ani na moment
nie rozkładać mnie
na części ostatnie
nie uciekać
w czarne dziurymógłbyś nie być
jak każdy
i nigdzie
nie patrzeć na mnie
ze swojego punktu
nie znikać
w czarnych dziurachmógłbym nie być
niczym
a oddzieliłbyś mnie
od swoich zdarzeń
i nie wypuściłwypuść
07/07/2017
czasami nie chciałbym tak spać
być może nie obudzę się
naucz mnie jak mam oddychać
przez płuca twoje żelaznejak dotąd jestem imago
w tętnicach zaklinuję się
przez ściany twoje przesiąknę
rozmokłe tkanki zostawiękochanie to nie tak
ja tylko łamię nerwy
utracę cię ot tak
zaśniesz w sekundy cztery
27/08/2023
gdzie ja dzisiaj jestem
pamiętam te ulice
lecz nie znam tego drzewa
i nigdzie mnie tu nie ma
kto mówi mi dzień dobry
a komu ja znów płacę
kogo dziś ominąłem
i dlaczego tak płaczęczy to jest moje łóżko
być może ukradzione
mam zapadnięte oczy
i zmarszczek tony na czole
gdzie znowu się podziały
moje wiosenne liście
gdzie są znajome dłonie
po kurtkach chyba skrytei gdzie jest moje miejsce
gdzie mógłbym sam zagościć
pozostawić pod ścianą
te połamane kości
i pompowałbym w listwy
czego tylko zapragniesz
tak strzelałem ci korki
że chyba już umarłem
20/04/2024
widzisz ile tu jest okien
w każdym mnie odbijasz
załamania światłonerwów
przepalanie zwojów żarówek
refleksy refleksjiwidzisz i zamykasz skrzydła
swoje miażdżę na twoich szybach
odwracasz głowę
mnie nie widać
chybaznowu trzeba po mnie zmywać
zobacz jak cię uświniła
od serca pulpa
mea culpa
kurwa
14/02/2024
wymiętol moje serce
kto inny mi to zrobi
zamglij mi nieco oczy
i ściśnij gardło w nocysłabo mi gdy cię nie ma
i słabiej kiedy chciałbym
popłakać z tobą latem
latem nie wolno zatem
tak cieszę się że przeszło
mi wszystko tylko nie to
opodatkowanie deszczy
twoich codziennych
wierz mikrochmalisz moje żyły
i pękające krwinki
zakładam już krępulec
w jałowość daj mi uciec
22/09/2024
mam taką lekką głowę
dlaczego tak ją ciągniesz
boję się ciepła dłoni
kiedy dotykasz skroni
zostanie po mnie rosa
skroplona w twoich włosachmam taką ciężką głowę
wykrzywiasz mi ramiona
tu w czterech białych ścianach
przegniję w twoich ranach
tak bardzo chcę tu zostać
by zmienić swoją postaćwydostanę się z lasu
i znowu jest mi dobrze
jak nożem utniesz słońce
lecz nie poznasz mnie z końcem
przygniotą mnie znów drzewa
a ptaki będą śpiewać
15/08/2024
w środku pusto
nagle zimno
trochę słabo
czy gorąco
czujesz język
nie oddychasz
gdzie są oczy
czy usychaszpulsy w krtani
wstręty myśli
drgania w ciele
bazyliszki
czy masz leżeć
teraz już wstać
czujesz palce
czas wspominaća co jeśli
lub co gdyby
ten już raz to
nie na niby
04/09/2024
niedługo skończę je
gdzieś tam na tobie rozsiewać
już ich nie mam
i zaraz skończę gdzieś
pomiędzy tobą a ziarnami gwiazd
w twoich płucachza łatwo przychodzi ci
ich przedawkowanie
zbyt często cię już
nigdy tu nie ma
24/10/2022
obudziłem się z deszczem
pozrzucałem obłoki
nagle stałem się lżejszy
jak średnik a nie kropki
zamknąłem je w słoiku
zaryglowałem woskiem
raz z tych rys tu stopionych
w morzach księżycowychkończę traumy na sobie
choć tak mnie nienawidzisz
gdy patrzysz na zachody
i sam się sobą brzydzisz
gdy wyschną ci już oczy
zostawię cię w potrzebie
bądź dla mnie taki dobry
jak nie jesteś dla siebie
13/09/2024
są dwie warstwy chmur
jedna niżej druga wyżej
obie bardzo daleko ode mnie
bezsensownie
większa pustka
pocieszająca
nie masz znaczenia
smutne że nic nie wskórasz
dobrze że nie wpływaszszklą mi się oczy
lekko na duchu
chyba nie istniejemy
nigdy nas nie było
klinicznie
brakuje słownictwa
i doświadczenia w nazewnictwieczuję miękką watę w płucach
przyjemnie wypełnia
jednocześnie pusto
na klatki ulicach
bezpiecznie mi w pustkach
23/09/2024
chciałbym odwrócić się plecami do morza
myślę że się uduszę
zatrzaśnie mi powieki
tysiącem mrówek przejdzie
po kościach aż do warg
jeśli przygryzę język
to już go nie obudzę
cały tydzień jest jutro
i o tym ci nie mówięmyślę że cię zobaczę
kiedy nie chcesz mnie widzieć
będę musiał przeprosić
że serce tak mi bije
czy myślisz że za mało
otwieram sobie siebie
zawsze idę pod słońce
i o tym nie chcesz wiedzieć
23/09/2024
opowiedz mi o swoich
niedopowiedzeniach
chcę do ciebie coś dodać
póki jeszcze pamiętamzanim zdążę wtrącić
upchniesz we mnie motyle
pokruszonymi skrzydłami
ponownie się zachłysnęuciskaj moje nerwy
tak tu ten pośrodkowy
tylko ty między nami
żadne z nas nie jest mojepolubię to mrowienie
wakacje od twoich leków
gdy z każdym jutrem łatwiej
jest zatłuc ci to dziecko
we mnie
17/10/2023
nie wydam na siebie recepty
kolejną przełykasz przez skronie
wokół coraz mniej widocznie
powracam na miękkie
cośnie nazwałbym tego tu domem
do okien wolę nie podchodzić
cały pęknę razem z żyłami
zaczepiasz do krwi pazurami
słóww żadnym kinie nas już nie puszczą
wymsknąłem się przez twoje dłonie
psychopatologicznie mnie postrzegasz
tak myślę po prostu
widocznie
05/08/2025
twoje żyły rdzewieją
twoja krew się utlenia
kapiesz na mnie
kwaśnym deszczem
czekając rozchmurzeniachcę widzieć że już nie chcesz
zanim zobaczę znikniesz
nie zostanie mi po tobie
żaden ślad
wyżrę ciętak szybko schnie twe ciało
przy dogaszanych płucach
rozlewasz się po ścianach
po matowiejących kłuciachtak ładnie wszystko gnije
i do środka mnie wciąga
pierdolę tę korozję
za długo się tu błąkam
04/09/2024
dałem z siebie wszystko
pokruszyłem kości
w cząsteczkach się niosę
wolę być nieostry
z wiatrem mi wyraźniej
w mgławicach kotwic zasnęspowijasz mnie patyną
i w czarnych dziurach gasnę
rozlewasz mnie pod oknem
bez deszczu niestarannie
znów palisz mnie jak wodę
gdy zachodzi nam słońcena falach z tobą blednę
to jest takie żałosne
06/04/2024
nigdy nie wiem czy jesteś
czy mówisz czego nie chcę
nocami każesz krzyczeć
choć w dzień wolisz gdy milczęco chcesz żebym ci mówił
gdzie są nasze topole
strumienie wodospady
kto dudni głucho po mnienie starczy mi już wody
na twoje mchy porosty
setki płynie komórek
pasmem szarych substancjipod twoim światłem gubię
w sieci dziwnej się stale
już męczysz w mojej skórze
wyjdź przez najbliższe wzgórze
19/12/2024
mam tak samo jak ty
podobne odcienie błękitu
obojgu nam po zmroku
podtapiam bezpieczeństwo
tak myślęnienawidzę zachodów
nie mogę dojrzeć wschodów
obojgu nam przyciemniam
z naszej solarnej barki
estywacjespokojnie
to nie o mnie
nieprzetłumaczone znaki
czarno przed oczami
tendencje i ideacjenie wierzę w to że jeszcze
mam przed sobą wieczność
odganiam cię gwałtownie
zanim cokolwiek wyrzuci mnie
za burtę
06/09/2025
zasadź na mnie słoneczniki
najlepiej całe pola
wszystko wokół mnie gnije
pękła kora mózgowaodrodziłem księgosusz
nie pozwolę się zbliżyć
tak pachnie stary człowiek
próbowałem się leczyćpiętrzą się naokoło
odpadki nuklearne
wyciągam w stronę słońca
ostatnie płatki marne
19/05/2025
czy to już jest ta linia
z której wypruję nić
od czaszki bokiem szyi
żyłami tętnicami
błądzę między nerwami
tłukę aort łukamii jak ja mam oddychać
gdy tonę tu tak w płucach
gdy wciąga tak do środka
nie mając nic wyczucia
wywieszam się na ścianach
gałęziach i konarach
i ciągle tak się ranię
we włókien bałaganietam w głowie hieroglify
a ja nie znam języka
pękają warstwy kory
taka moja fizyka
19/05/2025
boję się wszystkiegoże bardziej ci zaszkodzę
jeśli otworzysz mi klatkę
ugrzęźniesz w garnku miodu
i nie rozpostrzesz skrzydełzłapiesz mnie na myślach
o bombach załamania
w atomach morskiego śniegu
w regolicie ciałaże znikniesz jak jedzenie
i nic tutaj nie zmienię
zmarnuję twoje resztki
jednym tylko skinieniemczy kiedykolwiek miniesz
arktyczne histerie
na pograniczu stanie
toporne zasypianiejesteś nieznanym stworzeniem
niszczącym mnie od wewnątrz
takim jakim już jestem
bojącym się niczego
04/08/2024
po co mi tak mówisz
zostanie mi w głowie
pobiegnie w dół twarzy
zmora z twoim słowem
zaczepi się w kącikach
już stamtąd nie wyjdę
rozleje się po ścianach
na zawsze wreszcie zniknęnie mów mi co było
bo mnie tam już nie ma
ładnie tak poza mną
w nocy oddaleniach
porażenie prądem
lub przeładowanie
zamienię się w widmo
nic mi się nie stanienic więcej już nie mów
słyszę tylko echo
od ścian się odbijam
słychać tylko echo
uciekają oczy
zalewam się czernią
pękające żyły
powieki znowu bledną
01/02/2025
mam coś co możesz wyżąć
nim sam sobie to zrobię
już uciekają oczy
toczą się po podłodze
zalewamy się czernią
choć usta mamy puste
już nie pękają żyły
i już nie mogę uciectakie gładkie są szczyty
wszędzie tam gdzie mnie nie ma
pojawiam się bezmyślnie
w różnych stanach skupienia
nie mów co powiedziałem
mnie z wtedy pochowano
z całego serca boli
naprawdę nie dzwoń mamo
24/09/2024